Forum www.michaeljacksonneverland.fora.pl
,,Kłamstwa mogą wygrać sprint, ale to prawda wygrywa cały maraton." - Forum fanów Michaela Jacksona
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rok 1997 ,Kopenhaga

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.michaeljacksonneverland.fora.pl Strona Główna -> Wywiady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pocahontas
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ,,Nad rzeczką opodal krzaczka mieszkała kaczka dziwaczka"

PostWysłany: Wto 22:02, 29 Wrz 2009    Temat postu: Rok 1997 ,Kopenhaga

Spośród wszystkich tancerzy, którzy pracowali z Michaelem Jacksonem, Lavalle Smith był bezspornie najważniejszym w jego karierze. Oto wywiad z tym skromnym i prawie nieznanym szerszej publiczności tancerzem i choreografem.
28 sierpień 1997, Kopenhaga

* P:Jak zaczęła się twoja kariera?
* L: - Sądzę, że wszystko zaczęło się od momentu, gdy po raz pierwszy wszedłem na scenę... Miałem wtedy 5 lat! Kilka lat później chodziłem do szkoły dla dzieci o profilu artystycznym, Moi rodzice zawsze nalegali bym dawał wyraz swoim artystycznym predyspozycjom, Nauczyłem się grać na skrzypcach, pianinie i klarnecie. Jednocześnie bardzo dużo pływałem i uprawiałem gimnastykę. Jednak to taniec był dla mnie zawsze największą pasją , tak wielką, że dla niego postanowiłem zrezygnować z innych rzeczy. Nudziły mnie.
W wieku 16 alt dostałem swój pierwszy angaż jako tancerz, po czym opuściłem rodzinne miasteczko i udałem się do Chicago. Pracowałem tam w zespole tanecznym. Dwa lata później otrzymałem swoją pierwszą rolę w dużej produkcji. Tańczyłem solówkę w filmie pod tytułem "Zwariowany Dzień Ferris Bueller". Niestety przy montażu wycięto tę scenę... Później reżyser tego filmu zaproponował mi abym przeniósł się do Los Angeles, pracować podczas tournee Diany Ross. To było dla mnie coś ważnego.
* P: - Jakie miałeś plany i wyobrażenia w wieku 18 lat?
* L: - Chciałem zostać aktorem i robiłem wszystko, aby osiągnąć ten cel. Mimo moich starań odkryto mnie jako tancerza, a nie jako aktora. Jednak ciągle jeszcze mam ochotę być aktorem i dlatego zapiszę się do szkoły filmowej. Jak zaczęła się twoja współpraca z Michaelem? Odkąd pracowałem przy tournee Diany Ross, mieszkałem w Los Angeles. Usłyszałem o eliminacjach dla tancerzy i zgłosiłem się, Stawiło się 300 mężczyzn i 400 kobiet. Tańczyliśmy do baletowej choreografii. W końcu został o tylko 30-tu i zostałem wybrany do tej pierwszej grupy. To był kasting do "Smooth Criminal" .
* P: - Czy wiedziałeś, że chodzi o projekt Michaela Jacksona?
* L: - Wiedzieliśmy o tym, ale nie od razu. Dowiedzieliśmy się tego podczas kastingu, kiedy było nas już znacznie mniej. Jednak nie było to dla nas bardzo ważne. Tancerze muszą pracować, wszystko jedno dla kogo, muszą przecież życi! Kiedy dowiedzieliśmy się, że mamy pracować dla Michaela Jacksona, wykrzyknęliśmy wszyscy "Wow!"!
* P: - Co myślałeś wtedy o Michaelu?
* L: - Zawsze uważałem Michaela za nadzwyczajnego tancerza i byłem jego wielkim wielbicielem.
* P: - Kiedy go poznałeś?
* L: - Michael nie pojawił się od razu podczas kręcenia "Smooth Criminal" . Próbowaliśmy bez niego jakiś miesiąc. Kiedy się zjawił mieliśmy już wszystko przećwiczone. Miesiąc później, kiedy skończyliśmy pracę przy "Smooth Criminal" , zadzwoniono do mnie ponownie w związku z trasą BAD. Z początku myślałem, że kumple chcą mi spłatać figla. Odłożyłem słuchawkę w środku rozmowy, uważając, że to nie jest zabawne. Lecz zatelefonowano raz jeszcze i potwierdzono, że nie chodzi o dowcip ale o poważną ofertę.
* P: - Czy zgodziłeś się od razu?
* L: - Oczywiście! Zgodziłem się natychmiast!
* P: - Jak przebiegały przygotowania do tej trasy?
* L: - Przez kilka tygodni ćwiczyliśmy z Los Angeles, a potem udaliśmy się do Japonii. Nie posiadałem się ze szczęścia, że po raz pierwszy opuściłem USA. Czułem się jak w obłokach, stojąc na scenie wraz z żywą legendą... pamiętam, że co wieczór zadawałem sobie pytanie - to zdarza się zresztą jeszcze dziś - czy to wszystko mi się nie śni? Moja mama nie wierzyła mi, gdy powiedziałem jej, że jadę na tournee z Michaelem Jacksonem. Powiedziała: "Tak, oczywiście, ty jedziesz z Michaelem Jacksonem na tournee, naturalnie!". Ale to była prawda! I ciągle jeszcze to robię. Czasami po prostu zupełnie nie mogę w to uwierzyć.
* P: - Czy masz tremę przed występem.
* B: - Nie, nigdy się nie boję. Odczuwam pewne zdenerwowanie, niecierpliwię się. Tańczę nie przed pub-licznością, to moje życie. To wspaniałe uczucie, dla niego żyję. Co się czuje tańcząc przed tysiącami ludzi? Człowiek czuje się wolny! Ma się wrażenie, że robi się coś, co jest najlepsze. Wiem, że jestem na odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Gdybym mógł, żyłbym na scenie...
* P: - Od 1987 roku dałeś 250 koncertów z Michaelem. To niesamowite...
* L: - 250 koncertów?! Naprawdę?! Nigdy o tym nie myślałem. Moje dzieci nigdy mi nie uwierzą, gdy im to opowiem. Ale mogę powiedzieć jedno: żadnego koncertu nie opuściłem! Mam wspaniałe wspomnienia z tych tras...
* P: - Przypominasz sobie coś szczególnego?
* L: - Lubię, gdy Michael wzywa nas, Travisa i mnie, do siebie (Lavalle Smith od 1989 roku współpracuje z innym tancerzem o imieniu Travis Payne. Założyli ono własny zespół tancerzy i razem uczestniczą w projektach Micahaela, red.) Chodzi o ważny moment kiedy to Michael zaprasza nas do siebie, aby przećwiczyć jego choreografię. W swoim apartamencie zawsze każe położyć parkiet oto-czony lustrami. Tańczymy wtedy w trójkę godzinami.
* P: - Czy jak jesteś na scenie, dochodzi czasem do incydentów?
* L: - Tak, zdarzają się. Podczas trasy Bad pewien tancerz wszedł mi w drogę i wypadł mi mikrofon. Zresztą myślę, że z jego mikrofonem stało się to samo. Ciągle jeszcze mam go przed oczami, jak usiłuje złapać te mikrofony. Dzisiaj wydaje mi się to śmieszne lecz kiedy coś takiego się przytrafia, jest raczej bardzo przykro.
* P: - Jak zdobyłeś doświadczenie jako choreograf?
* L: - Barry Lather, jeden z moich znajomych, był choreografem podczas jednej z tras grupy Rolling Stones. Zaproponował mi, bym został jego asystentem, Przyjąłem tę ofertę, Po kilku tygodniach Barry wycofał się z tego przedsięwzięcia i w wieku 23 lat musiałem sam odpowiadać za choreografię całego tournee. To było trudne ale jakże pouczające doświadczenie.
* P: - Jak tworzysz choreografię?
* L: - Jest na to kilka sposobów. Czasem można improwizować przed lustrem. Czasem też człowiek budzi się w środku nocy z dobrym pomysłem, Wtedy zwykle nie można już zasnąć póki ów pomysł nie nabierze realnego kształtu,. Czasami wystarczy tylko słuchać muzyki by wpaść na dobry pomysł. Muzyka często dyktuje pewne ruchy. Nie istnieje jednak żadna niezawodna recepta na tworzenie choreografii. Bywa, że pracuję sam, albo z Travisem, albo z Michaelem.
* P: - Czy pracujecie też czasem w trójkę?
* L: - Idzie nam wręcz świetnie, kiedy pracujemy we trzech. Możne to brzmi komicznie ale to prawda, Bardzo się od siebie różnimy pod względem osobowościowym ale właśnie dlatego tak dobrze nam się współpracuje, Musi zachodzić wymiana. Trzeba być otwartym i nie myśleć, że tylko własne pomysły są siłą rzeczy najlepsze. Michael, Travis i ja jesteśmy wszyscy otwarci, nasza współpraca układa się bezproblemowo.
* P: - Czy możesz opowiedzieć nam o pomyśle, który szczególnie przypadł do gustu Michaelowi?
* L: - Weźmy np. choreografię "Dangerous"... Po kilku krokach dochodzi zawsze do eksplozji, które podkreślają pewne ruchy. To mój pomysł.
* P: - Skoro już o "Dangerous" mowa, możesz powiedzieć coś na temat pierwszej wersji, którą prezentowaliście na American Music Awards'93, a potem podczas drugiej części trasy "Dangerous".
* L: - Tak istnieje pierwsza wersja "Dangerous". Michael, Travis i ja, wszyscy mamy specyficzne podejście do tańca i nic nigdy nie jest w pełni zakończone i ostateczne. Po pierwszej wersji "Dangerous" zmieniliśmy choreografię. Jeszcze przed dwoma tygodniami zmieniliśmy hałasy symulujące 'wybuchy'. Zawsze chcemy coś ulepszać...
* P: - Czy jesteście zadowoleni z obecnej wersji?
* L: - Nie jest jeszcze zupełnie ukończona! Ale uważam, że jest super. Michael też. I szczerze mówiąc jego zdanie jest ważniejsze od mojego.
* P: - Przychodzi mi jeszcze do głowy wieczór po "Wetten daB..." Wszyscy tancerze jeszcze raz obejrzeli swój występ. Czy zawsze tak robicie?
* L: - Nie, lecz wtedy było po prostu magicznie. Pierwszy raz byliśmy zachwyceni swoim wykonaniem. Przylecieliśmy wszyscy z Los Angeles i wskutek przesunięcia czasu byliśmy bardzo zmęczeni. Mimo to daliśmy z siebie wszystko. Wszystkie elementy wykonaliśmy czyściutko. Po występie Michael powiedział do mnie: "To była naprawdę czysta robota! Nasze najlepsze wykonanie Dangerous."
* P: - Lepsze niż na MTV Awards'95?
* L: - Tak, o wiele lepsze, Z większą klasą i precyzją. Tamten wieczór w Niemczech był po prostu magiczny.
* P: - Kiedy zacząłeś tworzyć choreografię "Dangerous"?
* L: - Kiedy wymyślałem pierwsze kroki, nie wiedziałem jeszcze, że to kiedyś będzie "Dangerous". Ruchy przychodziły mi stopniowo, Gdy usłyszałem po raz pierwszy "Dangerous", wiedziałem, że moje kroki będą dokładnie do tego pasować. Natychmiast zadzwoniłem do Michaela i powiedziałem mu, że muszę koniecznie przyjechać na ranczo i pokazać co wymyśliłem. Kiedy zobaczył moją choreografię, był zachwycony i od razu zaczęliśmy praco-wać, Michael wniósł wiele pomysłów. Z nim jest po prostu wspaniale, zostawia człowiekowi dużo swobody a jednocześnie nakierowuje i prowadzi. "Dangerous" powstało bardzo szybko. Po kilku dniach sprowadziliśmy Brada Buxera (dyrektor muzyczny tras "Dangerous" i "HIStory") i zaproponowaliśmy mu, by w pewnych miejscach tej piosenki powgrywać dźwięki imitujące wybuchy czy wystrzały... W niespełna pół godziny wszystkie 'hałasy' były gotowe! Choreografia do "Ghosta" była znacznie bardziej pracochłonna, Głowiliśmy się nad dobrymi pomysłami. Michael chciał czegoś nowego i świeżego. Dlatego zabrało nam to dość dużo czasu. Chciałem dać Michaelowi coś szczególnego. Jestem dla siebie bardzo surowy i za-dowolony tylko wówczas, gdy i Michael jest zadowolony...
* P: - "Dangerous" jest dosyć 'wygładzone' pod względem choreograficznym.
* L: - Przygotowaliśmy ten kawałek na różne sposoby. Pierwsza wersja tej piosenki jest znana, już o niej mówiliśmy. Jednak jest jeszcze inna, zupełnie nieznana. W grudniu 1995 przygotowywaliśmy wersję "Dangerous". Chcieliśmy ją zaprezentować podczas koncertów dla HBO w Bacon Theartre w Nowym Jorku. Chodziło o numer jedyny w swoim rodzaju, naprawdę niewiarygodny. Michael i wszyscy inni byli zachwyceni, Ta wersja przeszłaby do klasyki. Muzyka, koncepcja, wszystko było inaczej. Pewnego dnia ją pokażemy. Przygotowania do HBO wymagały wiele czasu i świetnie się wtedy bawiliśmy.
* P: - Czy kiedyś zobaczymy ten show?
* L: - Tak, zobaczycie. Wszyscy otworzą buzie ze zdumienia... Wiem, że pewnego dnia Michael powie do nas: "OK., teraz dajemy ten koncert".
* P: - Czy jako choreograf robisz różnicę między wolnymi i szybkimi kawałkami?
* L: - Będąc choreografem nie myśli się tylko o tańcu, lecz także o inscenizacji. W przypadku wolnego utworu odgrywa ona znacznie większą rolę.
* P: - Wraz z Travisem Paynem byłeś odpowiedzialny m.in. za choreografię "Earth Song" na Brit Awards i na World Music Awards...
* L: - Zgadza się. Zresztą wolę tę z Brit Awards. Kenny Ortega (reżyser tras "Dangerous" i "HIStory") odpowiadał za inscenizację. Od niego właśnie pochodzi pomysł metalowej konstrukcji z niesamowitym oświetleniem. Końcowy rezultat uważam za naprawdę udany.
* P: - W roku 1989 pracowałeś z Janet podczas kręcenia klipów i przygotowywania tournee. Jak jest różnica między nią a Michaelem?
* L: - Trudno powiedzieć. Obydwoje ciężko pracują i to mi się podoba. Janet jest może nieco bardziej spontaniczna, ale ponieważ obydwoje dają z siebie wszystko, pracuję chętnie tak z jednym jak i z drugim.
* P: - Jak przebiegało kręcenie teledysku "Scream"?
* L: - Bardzo dobrze! Ale też bardzo żmudnie. Wchodziliśmy do studia o 18-ej i kręciliśmy aż do 7-mej rano. Potem wszyscy byli wykończeni.
* P: - Dlaczego nie tańczysz w "Ghosts"?
* L: - Michael uważał, że dobrze byłoby gdybyśmy razem ze Stanem Winstonem stali z boku i doradzali mu zza kamery. Jako że miałem wielką ochotę tańczyć, zdałem sobie następujące pytanie: "Czy mogę robić dwie rzeczy jednocześnie, tańczyć i stać za kamerą?" Doszedłem do wniosku, że nie byłoby to możliwe. Na dalszym etapie kręcenia, zrozumiałem, że Michael miał rację. Musiałbym ciągle biegać w tą i z powrotem. Nie można tańczyć i równocześnie przyglądać się sobie z boku.
* P: - Na uroczystości Grammy Awards'88 daliście z Michaelem niewątpliwie jeden z najlepszych występów. Album "BAD" nie otrzymał ani jednej z nagród, do których był nominowany. To nie było sprawiedliwe. Jak wspominasz tamten wieczór?
* L: - Pamiętam go bardzo dobrze, zwłaszcza tę rażącą niesprawiedliwość. Mimo wszystko wyszliśmy na scenę i zatańczyliśmy. Gdy skończyliśmy, wszyscy nagradzali nas owacją na stojąco. Ów wieczór odzwierciedlał jedną z podstawowych reguł showbusinessu: sprawiedlwość nie zawsze jest przez duże S.
* P: - Tamten wieczór, podczas "Man In The Mirror", Michael rzucił się kilkakronie na kolana...
* L: - Tak, powinien był złożyć ochraniacze, jednak zapomniał... Jak człowiek tańczy, wykonuje niekiedy ryzykowne ruchy. Potem pyta siebie samego, co najlepszego zrobił. Na scenie jednak nie zadaje się sobie takich pytań. Na próbach ciągle przypominałem Michaelowi, by nie zapominał o nakolannikach. Czasem pamiętał, czasem nie. Powiedział mi, że nie będzie rzucał się na kolana podczas tego występu, a jednak zrobił to parokrotnie i na pewno nie zawsze było to przyjemne.
* P: - Wielu fanów żałuje, że podczas ostatnich tras koncertowych nie pokazaliście Remember The Time.
* L: - Osobiście wcale tego nie żałuję.
* P: - Dlaczego?
* L: - Nie chodzi tu, mówiąc oględnie o moją ulubioną choreografię. Pewne ruchy są piekielnie trudne do wykonania. W zasadzie cała ta choreografia nie jest łatwa, poważnie! Dlatego nie jestem nieszczęśliwy, że nie muszę tańczyć "Remember The Time", wręcz przeciwnie. Lubię tę piosenkę i klip, ale nie choreografię.
* P: - Z twoją obecną reputacją nie musisz już chyba chodzić na eliminacje?
* L: - Rzeczywiście. Teraz wszystko stało się prostsze a zawdzięczam to Michaelowi. Po zakończeniu trasy BAD, gdy wróciłem do domu, czekało już wiele ofert i ciągle do mnie telefonowano. Faktycznie, nie będę już musiał uczestniczyć w kastingach.
* P: - Na zakończenie, jaką radę możesz dać tym fanom, którzy chcieliby pójść w twoje ślady i zostać zawodowymi tancerzami?
* L: - To trudna branża, ale żelazną wolą i wytężoną pracą można odnieść sukces. Musicie wiedzieć, że bez intensywnego treningu to niemożliwe. Trzeba również możliwie jak najwięcej się uczyć.

tłumaczenie - Agata Szydlik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.michaeljacksonneverland.fora.pl Strona Główna -> Wywiady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin