Pocahontas
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ,,Nad rzeczką opodal krzaczka mieszkała kaczka dziwaczka"
|
Wysłany: Wto 22:34, 29 Wrz 2009 Temat postu: Rok 1992 |
|
|
EBONY/JET: Czy czujesz coś szczególnego w związku z powrotem na kontynent afrykański?
JACKSON: Dla mnie jest to jak "świt cywilizacji". Jest to miejsce, gdzie powstałą pierwsza cywilizacja. Widać tu wiele miłości. Myślę, że jest to właśnie to połączenie, ponieważ tu jest kolebka rytmu. Wszystkiego. To jest dom rodzinny.
EBONY/JET: Odwiedziłeś Afrykę w 1974 r. Czy możesz porównać te dwie wizyty. Co się zmieniło?
JACKSON: Teraz jestem bardziej świadom wszystkiego: dostrzegam ludzi i to jak żyją i ich rządy. Ale ja, najbardziej zauważam rytmy, muzykę i ludzi. To jest to, na co naprawdę najbardziej zwracam uwagę. Rytmy są niesamowite. Można to zobaczyć zwłaszcza w tym jak poruszają się dzieci. Nawet niemowlaki, kiedy słyszą bębny zaczynają się poruszać. Ten rytm działa na ich dusze i zaczynają się poruszać. To jest to samo co mają czarni w Ameryce.
EBONY/JET: Jak to jest być prawdziwym królem?
JACKSON: Nigdy nie starałem się brać tego na poważnie bo nie chciałem żeby to uderzyło mi do głowy. Ale jest to wielki honor....
EBONY/JET: Mówiąc o muzyce i rytmie, jak połączyłeś pieśni "gospel" na twoim ostatnim albumie?
JACKSON: Napisałem "Will You Be There?" w moim domu, "Never Land" w Kaliforni.... Nie brałem tego bardzo poważnie. Dlatego trudno mi uznawać takie piosenki za swoje bo, bo mam zawsze uczucie jakby one przychodziły z góry. Czuję się uprzywilejowany, że zostałem jakby wybrany na instrument przez który przepływa muzyka. Jestem jakby źródłem przez które ona przychodzi. Nie mogę uznać jej za swoją bo to jest Boże dzieło. On tylko mnie używa jako posłańca....
EBONY/JET: Jaka była koncepcja albumu Dangerous?
JACKSON: Chciałem skomponować album, który byłby jak suita Dziadek do Orzechów Czajkowskiego. Tak żeby tysiąc lat później ludzie nadal tego słuchali. Coś co będzie żyło wiecznie. Chciałbym widzieć dzieci, nastolatków i ich rodziców, ludzi wszystkich ras na całym świecie, setki i setki lat po nas, którzy ciągle, biorą piosenki z tego albumu i analizują je. Chciałbym żeby one żyły.
EBONY/JET: Zauważyłem, że w czasie tej wizyty starałeś się szczególnie odwiedzać dzieci.
JACKSON: Kocham dzieci, jak mogłeś to zobaczyć, i niemowlaki�
EBONY/JET: I zwierzęta.
JACKSON: Tak, zwierzęta i dzieci mają pewien zmysł, który daje im pewną energię twórczą, pewną siłę, która potem z wiekiem dorosłym jest jakby tracona, z powodu uwarunkowań, które panują na świecie. Wielki poeta powiedział: "Kiedy patrzę na dzieci, widzą, że Bóg jeszcze nie zrezygnował z ludzi". Powiedział to Indyjski poeta, o imieniu Tagore. Niewinność dzieci reprezentuje dla mnie źródło bezgranicznej kreatywności. Jest to potencjał każdego człowieka. Ale do czasu gdy stają się dorośli podlegają uwarunkowaniom. Jesteśmy uwarunkowani przez to co nasz otacza i tracimy to. Miłość. Dzieci są kochające, nie plotkują, nie narzekają, mają po prostu otwarte serca. Są otwarte wobec nas. Nie oceniają. Nie patrzą na rzeczy pod kątem koloru. Są dziecięce. Problem z dorosłymi polega na tym, że tracą te dziecięce zdolności. I to jest właśnie ten poziom inspiracji, który jest tak potrzebny i tak ważny dla twórcy i kompozytora piosenek, i dla rzeźbiarza, poety, pisarza. Jest to jakby rodzaj niewinności, pewien rodzaj świadomości, z którego wywodzi się twórczość. Dzieci to mają. Wyczuwam to od razu w dzieciach i zwierzętach i w naturze, oczywiście. I kiedy jestem na scenie� Nie mogę występować kiedy nie czuję odzewu ze strony publiczności. Wiesz to jest rodzaj oddziaływań przyczynowo-skutkowych, akcji i reakcji. Jak gdyby odgrywam ich. Oni jakby karmią mnie naprawdę tą energią i ja działam w oparciu o ich energię.
EBONY/JET: Dokąd to wszystko prowadzi?
JACKSON: Naprawdę wierzę, że to Bóg wybiera ludzi aby tworzyli rzeczy. W ten sposób Michał Anioł lub Leonardo da Vinci lub Mozart lub Muhammad Ali lub Martin Luther King zostali wybrani. Jest to ich misja aby to robić do czego zostali stworzeni. I myślę, że ja zaledwie zadrapałem powierzchnię tego, co jest moim prawdziwym celem dla którego tu jestem. Poświęcam się dla mojej sztuki. Wierzę, że cała sztuka ma podstawowy cel jednoczenia materii i ducha, tego co ludzkie i boskie. I wierzę, że to jest właśnie prawdziwa przyczyna istnienia sztuki i tego co ja robię. I cieszę się, że jestem tym szczęśliwcem, który został wybrany na instrument, przez który przepływa muzyka.... Głęboko w sercu czuję, że świat, w którym żyjemy jest w rzeczywistości wielką, olbrzymią, monumentalną orkiestrą symfoniczną. Wierzę, że pierwotną formą kreacji jest dźwięk i że nie jest to przypadkowy dźwięk lecz muzyka. Słyszałeś określenie: muzyka sfer? Jest to bardzo dosłowne stwierdzenie. W Biblii czytamy "I Bóg Pan stworzył człowieka z kurzu ziemi i tchnął w jego nozdrza oddech życia i człowiek stał się żyjącą duszą." Dla mnie to tchnienie życia to jest muzyka życia i ona przenika przez każde włókno kreacji. W jednej z piosenek z albumu Dangerous śpiewam: "Life songs of ages, throbbing in my blood, have danced the rhythm of the tide and flood." (Pieśni życia wieków, tętniące w mojej krwi, tańczą rytm przypływów i odpływów". To jest bardzo dosłowne stwierdzenie, ponieważ te same cudowne cykle i rytm biologiczny, który brzmi w architekturze naszego DNA, także rządzi ruchem gwiazd. Ta sama muzyka rządzi rytmem pór roku, biciem naszych serc, migracjami ptaków, przypływami i odpływami oceanów, cyklami wzrostu, ewolucją i rozpadem. To jest muzyka. To jest rytm. Moim celem w życiu jest przekazanie świtu to co ja miałem szczęście otrzymać: ekstazę boskiego zjednoczenia przez muzykę i taniec. To jest mój cel. Dlatego jestem tutaj.
EBONY/JET: Co sądzisz o polityce?
JACKSON: Nigdy nie interesowałem się polityką. Ale myślę, że muzyka łagodzi dzikie bestie. Jeśli położysz komórki pod mikroskopem i włączysz muzykę widzisz jak się poruszają i zaczynają tańczyć. To oddziaływuje na duszę.... Słyszę muzykę wszędzie i we wszystkim. Wiesz, powiedziałem ci najwięcej niż komukolwiek innemu w ciągu 8 lat. Nie daję wywiadów. Ale ciebie znam i ufam ci. Jesteś jedynym człowiekiem, któremu ufam i mogę udzielić wywiadu. Afryka, 1992 (tłumaczeni: M. Jaskłowska)
Post został pochwalony 0 razy
|
|